Uwierzyłam we włoskie kosmetyki do włosów. Equilibra, na szczęście coraz szerzej dostępna stacjonarnie, stworzyła świetne produkty na bazie aloesu, a Insight zainteresował mnie ciekawym składem i obietnicą powstrzymania skalpu przed łojotokową ofensywą.
Zwykle myję głowę co drugi dzień. Nie ma opcji, żeby wydłużyć ten czas, bo już po półtorej doby włosy robią się nieświeże. Po prostu jeszcze j a k o ś wyglądają. Przetłuszczanie skóry głowy towarzyszy mi właściwie od okresu dojrzewania – nie liczcie, proszę, ile lat temu mogło się to zacząć...
Przypomnijmy: moje włosy są cienkie, bez objętości, skłonne do przyklapu i chętnie wypadające (czy one naprawdę myślą, że wypada im... wypadać? chu chu cha, suchar dnia). Najprościej mówiąc, są po prostu trudne w pielęgnacji i obsłudze, a ja poszukuję dla nich dwóch rzeczy: ograniczenia przetłuszczania i zwiększenia objętości. To, niestety, wyklucza wiele doskonałych produktów, które mogą sprawić, że włosy będą mięsiste, dobrze odżywione i tak dalej. Dlaczego? Bo już w kilka godzin po umyciu są przeciążone, klapną i wyglądam, jakbym myła głowę w bliżej nieokreślonym zeszłym tygodniu i czekała w garnku na głowie, aż wyschną. Z tego względu, kiedy mam do wyboru: postawić na objętość lub odżywiać, dociążać, uzdrawiać, wybieram to pierwsze...
Insight Rebalancing Sebum Control to szampon przeznaczony do przetłuszczającej się skóry głowy, który ma za zadanie normalizować pracę gruczołów łojowych, głęboko oczyszczać i przy okazji łagodzić podrażnienia, działa też antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Nie zawiera sztucznych barwników, oleju mineralnego, silikonów i parabenów. Producent chwali się, że nie wlał do receptury SLS i SLeS, ale to akurat niewielka pociecha dla przeciwników sufraktantów anionowych, bo w zamian zaproponował SCS (Sodium Coceth Sulfate), czyli detergent z tej samej grupy. Plus tego rozwiązania? Dużo piany. Lubię dużo piany, bo szampony ze składnikami myjącymi o słabych właściwościach pianotwórczych sprawiają, że włosy ciężko domyć, łatwo poplątać, a od tego czochrania niepieniącej się, mokrej głowy krótka droga do zwiększonego wypadania poprzez... wyrywanie. Jeśli nawet nie przy myciu, to przy rozczesywaniu na pewno (przy tej okazji pragnę serdecznie NIE pozdrowić Intensywnie regenerujący szampon do włosów słabych ze skłonnością do wypadania marki Biovax, który jest zaprzeczeniem dobrego szamponu do włosów słabych ze skłonnością do wypadania).
Jeśli chodzi o składniki aktywne, Insight Rebalancing zawiera fitokompleks z brzozy, lawendy i grejpfruta – stąd obietnice łagodzenia stanów zapalnych, kojącego działania i odświeżania. Mamy w składzie również silnie antybakteryjny olejek herbaciany i mentol, co zaprowadza nas do największej wady tego szamponu: zapachu. Powiedzieć, że ten produkt ma nieciekawy zapach, to jak nazwać gazetę telewizyjną naukowym periodykiem. On po prostu cuchnie i przez długie tygodnie użytkowania mój nos zdążył się do tego aromatu przyzwyczaić tylko w niewielkim stopniu (takim, że rano, przed śniadaniem, nie mam odruchu wymiotnego). Wiem, że nie wszyscy tak źle reagują, ale wolę uprzedzić przewrażliwione nosy, że połączenie olejku herbacianego z lawendą i mentolem daje efekt, delikatnie mówiąc, piorunujący.
A co z działaniem? Szampon świetnie domywa włosy i skórę głowy. Warto przetrwać przeszywający zapach i delikatny chłód wynikający z działania mentolu, bo włosy po myciu są sypkie, miękkie, odbite od nasady. Musiałam mu jednak poszukać towarzysza, bo stosowany codziennie lub co drugi dzień, wyraźnie przesuszał włosy na długości. Optymalne w moim przypadku jest wymienne mycie głowy nim i choćby wspomnianą we wstępie Equilibrą (raz w tygodniu Insight, 2–3 razy Equilibra). W tym scenariuszu przykładowo od poniedziałkowego poranka do wtorkowego wieczoru fryzura wygląda bardzo przyzwoicie. To nam daje dwa dni świeżości i mycie głowy co... półtora?
Myślę, że jeśli macie problem z nadmiernym wydzielaniem łoju, ale – w przeciwieństwie do moich – Wasze włosy są grube, zdrowe i możecie po myciu potraktować je dobrą odżywką, ten szampon może zdziałać wiele dobrego dla skóry głowy. Oczywiście pod warunkiem, że wytrzymacie jego zapach. U mnie działanie seboregulujące jest mocno ograniczone przez wymuszone rzadsze stosowanie szamponu i, niestety, wciąż nie znalazłam odpowiednio lekkiej odżywki, która nie zniszczyłaby efektu wymarzonej, bujnej lwiej grzywy. Odżywiam moje włosy tylko „przy okazji”, czyli w dniach, kiedy wiem, że nie będę wychodzić z domu. Przyznacie jednak, że jest to mało komfortowe, dlatego jeśli macie sprawdzonych, nawilżających, odpowiednio lekkich zawodników, dajcie znać w komentarzach.
Ogromna pojemność szamponu Insight sprawia, że kosmetyk nigdy się nie kończy. Pompka działa dobrze i jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Może nawet rozważałabym powrót do tego szamponu, ale na myśl o jego kompozycji zapachowej, ze stresu pocą mi się stopy.
Pojemność: 500 ml
Cena: 39 zł
Dostępność: sklepy internetowe, np. sklep.hania.com.pl
W moim odczuciu lekka jest odżywka biolaven. Dla mnie jej działanie nawilżające i odżywiające jest wystarczające, ale nie mam w tym zakresie dużych potrzpowoPodobne zdanie mam o odzywce lavery basis sensitive.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam żadnej z nich, dzięki za typy, Aniu!
UsuńPolecam się :)
Usuńja jakoś nie za specjalnie lubię tego typu produkty...
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie: https://thewomenlife.blogspot.com/
nie lubisz szamponów do włosów? :D
UsuńSwego czasu bardzo interesowałam się tym szamponem, byłam nawet bliska zakupu, ale jakoś tak czasu trochę minęło, i chęć przeszła.
OdpowiedzUsuńZnam ten dylemat: co ważniejsze świeżość włosów, czy ich odżywienie. Sama mam włosy cienkie, ostatnio po masakrycznym wypadaniu, i wiem, że wszystko potrafi obciążyć i przetłuścić takie włosy.
Nie wiem, czy znasz odżywki Faith in Nature? Czesto widuję je w TKMaxx. To naprawdę fajne, lekkie odżywki. Dobre też do skalpu, bo mają bardzo porosty i krótki skład.
U mnie najlepiej sprawdziła się aloesowa i Tea tree.
Łykasz biotynę? Mnie zawsze ratuje, jak mi się posypią, tylko trzeba grzecznie łykać bez przerw 2-3 miesiące. Ale za to jak nadrabiają szybkim wzrostem!
UsuńFaith In Nature nie znam, ale chętnie poznam. Będę ich wypatrywać w TK Maxx, choć na wersję z olejkiem herbacianym raczej mnie nie namówisz ;)))
Kurczę.. lubię dużo piany ale boję się nieco tego specyficznego zapachu, bo jest to dla mnie ważne aby kosmetyk ładnie pachniał..
OdpowiedzUsuńNo to bardzo mocno odradzam tę wersję Insight.
UsuńCiekawy kosmetyk. Ja chwilowo walczę z wypadaniem, ale i ze skórą głowy mam małe kłopoty. Już sama nie wiem czego używać.
OdpowiedzUsuńJa tak mam z ogarnianiem cery – czy walczyć o nieświecenie w strefie T, czy o nawilżanie, a może o kurację naczynkową? albo już zadziałać przeciwzmarszczkowo? wszystko na twarzy się nie mieści ;)
UsuńEch, ja myję włosy codziennie, bo po umyciu wieczorem, już drugiego dnia o 16 zaczynają wyglądać coraz gorzej. Ale są też cienkie i skłonne do przesuszeń, więc chyba troszkę nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie podobnie, a jak się uda do wieczora przetrwać z godnością, uznaję używany kosmetyk za ponadprzeciętny ;)
UsuńNapisałam komentarz z 4 godziny temu i niestety straciłam akurat połączenie z internetem :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy to kompletne przeciwieństwo, no oprócz tego mycia co dwa dni :D Ja właśnie szukam kosmetyków dociążających, czegoś co pomoże mi ogarnąć ten cały busz :D
No to masz duży wybór dociążaczy :) Może chcesz przetestować szampon i odżywkę z arganem, które u mnie kompletnie dały ciała? Przylizywały mi włosy, że hej – może Tobie wygładzą :D
UsuńJaką jaką? Co to za cudo? :D
Usuńpołączenie lawendy z mentolem i olejkiem z d.h.? passs!!!!
OdpowiedzUsuńJeden z największych zapachowych koszmarów, jaki sobie przypominam...
Usuńteraz mnie przekonałaś że na pewno musze wypróbować, bałam się właśnie że włosy po tych szamponach mogą być oklapniete i takie dziwne
OdpowiedzUsuń"Takie dziwne" pewnie mogą być, ale oklapnięte – zdecydowanie nie powinny!
UsuńMam odżywkę z tej firmy, insight anti frizz hydrating conditioner, nawilżająca włosy (dla moich suchych i zniszczonych zadziałała cuda)
OdpowiedzUsuńWidzę światełko w tunelu. A jak pachnie?
UsuńJednym słowem....dziwnie, siemie lniane,maslo kakaowe, olej z bawełny i konopii. Nie jest to ekstra zapach, ale dla efektów (u mnie) można spróbować 😎
UsuńCzy ten szampon może wypłukiwać kolor z włosów farbowanych na ciemne odcienie?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wiem :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie farbowałam włosów, więc nie mam żadnego rozeznania w tym temacie.
A odżyweczka w szpreju? Że myjesz kłaczki, spryskujesz lekko i zostawiasz do wyschnięcia czy tam suszysz? Czy próbowałaś i dupa?
OdpowiedzUsuńU mnie niestety kosmetyki Insight kompletnie się nie sprawdziły ;(
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuje ten szampon,fajne uczucie na głowie, zapach...no cóż.
OdpowiedzUsuńAle mogę polecić maskę na zniszczone włosy (fioletowa seria), z dzialaniem jeszcze nie wiem jak, ale pachnie zaskakująco dobrze (trochę fryzjersko) ale dobrze
Ta marka przyciągnęła mnie kilka miesięcy temu,ale później odpuściłam. Teraz znów mnie zainteresowała, tyle ,że w sklepie stacjonarnym jest dostępny tylko w tej półlitrowej pojemności, a wolałabym spr mniejsząą. Zamówienie przez internet tej małej jest totalnie nieopłacalne (przesyłka to równowartość produktu). Mam mieszane uczucia pomijajac już kwestie jak ją zdobyć, opinie są naprawdę różne.
OdpowiedzUsuńObecna kondycja moich włosów mnie zdziwiła bez odzywki czy maski są mięciutkie, to prawdziwy szok,wystarczy olej. Podobnie jak ty, mam przetłuszczający się skalp. i zastanawiam się czy by spróbować go okiełznać, ten produkt insight niestety dla mnie odpada (alergia na jednej składnik).