Lorac PRO. Paleta trudno dostępna w Polsce, a jednak wielbicielki make-upu o nią zabiegają. Czy chodzi tylko o miłość do rzeczy mało popularnych?
PRO to seria kosmetyków makijażowych amerykańskiego Loraca, charakteryzująca się wysoką pigmentacją i bezpiecznymi, niedrażniącymi skóry składnikami. Palety Lorac PRO powstały w czterech odsłonach i każda kolejna witana jest przez konsumentki z wielką euforią. Nic dziwnego, że MUSIAŁAM to sprawdzić. Wybrałam pierwszą wersję, bo wydała mi się najbardziej uniwersalna kolorystycznie, a zresztą: czemu by nie poznawać legendarnej serii w tej samej kolejności, jaką obmyślił producent?
Mojego Loraca mam już półtora roku, więc myślę, że najwyższy czas na podsumowanie. No to do dzieła, Agato. Opowiedz, co wiesz.
Za 44 $ plus podatek (w Nowym Jorku to niecałe 9%) dostajemy 16 cieni o łącznej gramaturze 8,8 g. Producent dołączył do palety całkiem dobrą, miniaturową bazę pod cienie Behind The Scenes, co bardzo mu się chwali, ale nie jest nowością – tego typu praktykę stosuje od lat chociażby Urban Decay.
Opakowanie jest wykonane z ogumowanego kartonu, który brudzi się gorzej niż NARS (nie sądziłam, że to możliwe, a jednak!) i zamyka na magnes. Bałagan jest niekiepski, ale za to paleta wyróżnia się lekkością i trwałością. Ogromny plus za lusterko – duże i... prawdziwe, co nie jest standardem, bo wiele takich paletowych lusterek to tandetna folia, która albo nas wyszczupla, albo pogrubia, albo w inny sposób deformuje.
Każdy cień jest bardzo dobrze napigmentowany, dobrze się przenosi i bez problemu rozciera na powiece. Wysoka koncentracja pigmentu nie zawsze działa na naszą korzyść – w moim przypadku problemem bywa wykonanie szybkiego, prostego dzienniaka. Dobór kolorów mi się podoba – są zarówno ciepłe, jak i chłodne odcienie, mamy formuły matowe i perłowe (górny rządek to maty, a dolny to świecidełka – bardzo fajny, prosty pomysł). Taka paleta poradzi sobie z każdym makijażem – zarówno delikatnym na co dzień, jak i mocnym, wieczorowym smokey. Jedyne, co może nam stanąć na drodze, to brak umiejętności :).
Moje ulubione (bo niebanalne) cienie z tej palety to piękne złoto Gold i bardzo ciekawy, miedziany Garnet.
![]() |
Swatche bez bazy. |
Cienie są miękkie, prawie maślane, mają niesamowicie przyjemną teksturę. Niestety, ich miękkość w połączeniu z dobrą pigmentacją sprawia, że bardzo pylą przy aplikacji, co jest nie tylko wkurzające, ale też powoduje szybsze brudzenie się palety. No i mogą się osypywać przy malowaniu – otrzepywanie pędzla wskazane.
Wprawna ręka zapewne wyczaruje tym zestawem niesamowite makijaże. Ja muszę zadowolić się tym:
Nie żałuję wycieczki na drugi koniec Nowego Jorku, bo Lorac PRO ma naprawdę świetną jakość. Ale czy warto specjalnie ściągać do Polski tę paletę? Trudno powiedzieć. Z pewnością na rodzimym rynku jest w czym wybierać, a i ja mam tyle cieni w szufladzie, że wcale nie sięgam po Loraca tak często, jakby na to zasługiwał.
Jeszcze trochę i będę pisać bloga o pozbywaniu się rzeczy, zamiast o kupowaniu nowych. Czy Was też już zmęczył nadmiar wszystkiego?
Cena: 44 $ + podatek, w PL 269 zł
Dostępność: w Polsce tylko internetowo, na houseofbeauty.com.pl
Piekna paleta, niestety Lorac znany jest ze swojej doskonalej jakosci i wysokiej ceny ;)
OdpowiedzUsuńNie obraziłabym się, gdyby pojawili się w Polsce, ale myślę, że nieprędko się to zdarzy...
UsuńTak! Ile można mieć paletek, kredek, pomadek...
OdpowiedzUsuńFajnie mieć wybór, ale mam wrażenie, że przez blogi i YT wszyscy zwariowali :D
Usuńmnie ta marka interesuje juz od kiedy czarszka je zaczela pokazywac ale poki co nie napalam sie ;)
OdpowiedzUsuńJa już nawet nie pamiętam, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam Loraca, ale w kilku miejscach mi migał i wszyscy piali z zachwytu :)
UsuńFajna kolorystyka. Żałuję, że nie można nigdzie pomacać tych paletek.
OdpowiedzUsuńTo prawda. I nie sądzę, że Lorac będzie chciał zrobić ekspansję do PL.
UsuńZ Lorac kuszą mnie inne ich palety, jednak nie na tyle, by je kupić ;) Mam chyba po prostu przesyt wszystkiego...
OdpowiedzUsuńNo właśnie: przesyt. Ja w ostatnim roku szczególnie się zmęczyłam nadmiarem i teraz regularnie wyciągam z szuflady coś innego, używam i prosta sprawa: do kosza, do oddania, do zostawienia. Zostało mi jeszcze sporo do przejrzenia, a cała operacja trwa już naprawdę bardzo długo i końca nie widać. Marzy mi się zbiór pełen świetnych, lubianych kosmetyków i... miejsce na nowości OD CZASU DO CZASU. Ciekawe, czy kiedyś mi się uda ;)
Usuńmnie podoba się Lorac pro 3 :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to ja bym mogła wszystkie przytulić, tylko to może w przyszłym wcieleniu ;)
UsuńBardzo ładna paleta, fajne ma kolory, ale specjalnie z NY bym jej nie ściągała :)
OdpowiedzUsuńJa specjalnie po nią nie leciałam, ale jak już się znalazłam w NY, to wiadomo, że nie mogłam sobie odmówić... :)
UsuńKiedyś strasznie kusiły mnie paletki tej marki, ale obecnie na rynku jest tyle fajnych propozycji, że Loraca raczej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNo i właśnie o tym mówię. Super paleta, fajna kompozycja kolorystyczna, ale tak naprawdę w 2018 to już nie jest takie mega wow jak jeszcze kilka lat temu.
UsuńUwielbiam cienie Lorac.
OdpowiedzUsuńBezproblemowa aplikacja, wysoka jakość, nieoczywiste kolory <3.
Czaiłam się na nią długo, ale w tym roku wyszło tyle neutralnych palet, że w końcu ją sobie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńŚliczna! *o*
OdpowiedzUsuńBoska, ale cena dla mnie nie do pokonania...
OdpowiedzUsuń